Spisywanie wydatków to kluczowy krok w zarządzaniu finansami osobistymi. Bez tego prostego, ale istotnego nawyku, trudno jest skutecznie kontrolować swoje finanse. Niezależnie od tego, czy chcesz zacząć oszczędzać, inwestować, czy też planujesz wziąć kredyt, musisz najpierw poznać swoje wydatki. Regularne monitorowanie, analizowanie i kategoryzowanie wydatków pozwala na lepsze planowanie budżetu, identyfikację zbędnych kosztów i unikanie długów. Dzięki temu możesz osiągnąć swoje finansowe cele i zbudować stabilną przyszłość.
Twoją pasją są inwestycje i wolisz czytać o tym, jak zarabiać na giełdzie? Pasjonuje cię rywalizacja z innymi inwestorami i całym rynkiem? Pewnie chcesz jak najszybciej zacząć inwestować: szukać akcji, porównywać indeksy, analizować wykresy. OK, rozumiem. Ale zanim zaczniesz, musisz mieć co inwestować. Dlatego najpierw musisz nauczyć się oszczędzać. A by zacząć oszczędzać, musisz kontrolować swoje finanse.
A może jesteś tu, bo planujesz wziąć kredyt? Może chcesz się dowiedzieć jak zarządzać zadłużeniem? Na co patrzeć i jak to zrobić, by zapłacić jak najmniej za spełnienie swoich marzeń, przytulne mieszkanie, czy nowy samochód. OK, rozumiem. Ale w tym wypadku też, zanim zaczniesz, musisz poznać swoje możliwości finansowe. Musisz wiedzieć ile zarabiasz, ile wydajesz, co posiadasz i skąd to masz. Aby się tego dowiedzieć, musisz zacząć od kontroli swoich finansów.
Niezależnie od tego, co cię sprowadza na moją stronę o finansach osobistych Money? Simple!, musisz zacząć od spisywania swoich wydatków. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bez spisywania wydatków nie da się ich kontrolować. Spisywanie wydatków to pierwszy krok na twojej drodze do sukcesu finansowego, który trzeba wykonać. Jest to fundament zarządzania finansami osobistymi.
W którąkolwiek stronę finansów chcesz potem pójść: czy to kredytów, czy to ubezpieczeń, czy inwestycji, musisz zacząć od wyrobienia w sobie nawyku spisywania wydatków. Bez ewidencji nie ma kontroli nad finansami. Bez kontroli nie ma zarządzania finansami osobistymi.
Zamierzasz wziąć kredyt hipoteczny?
Nie stresuj się! Przejdźmy przez to razem! Pomogę Ci znaleźć idealnie dopasowany do ciebie kredyt. Kliknij poniżej, aby dowiedzieć się więcej.
Spisywanie wydatków niesie ze sobą wiele korzyści, które mogą znacząco wpłynąć na Twoją stabilność finansową i zdolność do realizacji długoterminowych celów. Regularne monitorowanie swoich wydatków daje pełny obraz tego, gdzie i jak wydajesz pieniądze. Dzięki temu możesz zidentyfikować obszary, w których wydajesz zbyt dużo, oraz te, gdzie możesz potencjalnie zaoszczędzić.
Kontrola nad swoimi wydatkami pozwala również na bardziej efektywne planowanie budżetu. Mając świadomość swoich finansowych nawyków, łatwiej jest wprowadzać zmiany, które pomogą Ci lepiej zarządzać swoimi zasobami. Co więcej, regularne spisywanie wydatków jest kluczowym elementem zarządzania finansami osobistymi, pomagając uniknąć długów i budować oszczędności.
Lepsza kontrola nad finansami osobistymi: Świadomość, gdzie idą nasze pieniądze, pomaga unikać zbędnych wydatków.
Łatwiejsze planowanie budżetu: Mając dokładny obraz swoich wydatków, łatwiej jest zaplanować budżet i trzymać się go.
Oszczędzanie pieniędzy: Identyfikacja obszarów, gdzie można oszczędzać.
Unikanie długów: Regularne monitorowanie wydatków pomaga uniknąć nadmiernego zadłużenia.
Jak spisywać wydatki?
Aby skutecznie spisywać wydatki, musisz najpierw wybrać odpowiednią metodę, która będzie dla Ciebie najwygodniejsza. Możesz używać papierowego notatnika, arkusza kalkulacyjnego lub aplikacji mobilnej. Kluczowe jest, aby regularnie notować swoje wydatki, najlepiej codziennie, aby nie pominąć żadnej transakcji. Ważne jest także tworzenie kategorii wydatków, takich jak jedzenie, transport, rozrywka itp., co pozwoli na lepsze zarządzanie finansami i łatwiejsze analizowanie, gdzie można zaoszczędzić.
Narzędzia do spisywania wydatków
Do spisywania wydatków możesz wykorzystać różne narzędzia.
Aplikacje mobilne, takie jak Mint, YNAB (You Need a Budget) czy Spendee, oferują wygodne rozwiązania do monitorowania finansów na bieżąco.
Arkusze kalkulacyjne w Excelu lub Google Sheets pozwalają na tworzenie i prowadzenie własnych zestawień, co daje dużą elastyczność w dostosowywaniu do indywidualnych potrzeb.
Tradycyjne metody, takie jak papierowe notatniki i budżetowe planery, również mają swoje zalety, szczególnie dla osób, które preferują ręczne notowanie i fizyczne śledzenie swoich wydatków.
Spisywanie wydatków – praktyczne wskazówki
Aby efektywnie spisywać wydatki, warto przestrzegać kilku praktycznych wskazówek:
Po pierwsze, określ cele finansowe na podstawie spisanych wydatków. Ustalanie konkretnych celów pomoże Ci skoncentrować się na oszczędzaniu i lepszym zarządzaniu finansami.
Regularne przeglądy wydatków, wykonywane co tydzień lub co miesiąc, pozwolą Ci analizować wzorce i wykrywać anomalie w budżecie.
Kluczowe jest także utrzymanie dyscypliny i konsekwencji w regularnym spisywaniu wydatków. Motywację do tego mogą wspierać widoczne postępy w oszczędzaniu i osiąganiu wyznaczonych celów finansowych.
A może znasz kogoś, kto myśli o kredycie hipotecznym?
Poleć mnie tej osobie lub przekaż mi jej dane kontaktowe, a podzielę się z tobą moim wynagrodzeniem!
Podczas rodzinnego obiadu Michał został poproszony o opowiedzenie historii o tym, jak sprzedał swoją firmę.
― Madziu, nie martw się tym laptopem! ― powiedziała mama, składając puste talerze, do których mogła sięgnąć. Większość, poza ojcem, już zjadła. ― Michał przecież jest informatykiem, na pewno ci pomoże go naprawić!
― Och, ile razy mam mamie powtarzać, że nie jestem informatykiem ― odpowiedział Michał z uśmiechem.
― Michałku, jak nie informatykiem… Przecież sprzedawaliście tam… coś przez internet…
― Ale to nie oznacza, że sam nim jestem. A nawet, by stworzyć moją firmę, sam potrzebowałem pomocy informatyków.
― Naprawdę? A to ciekawe ― powiedział tata, podając swój talerz żonie. – Nie opowiadałeś o tym wcześniej.
― Ta historia zaczyna się od nieudanej miłości.
– Oho, będzie się działo – zatarł dłonie teść. – Zamieniamy się w słuch.
Trudne początki
– Gdy zdecydowałem się pójść na studia, żyłem jak prawdziwy student, tanio, biednie.
― Tosty pod żelazkiem? ― zaśmiała się Magda. Michał też się uśmiechnął, przypominając sobie popularny mem.
― No, nie aż tak. Ryż z sosem w barze mlecznym. Trzeba było oszczędzać po to, by wydać więcej na imprezach. Spodobała mi się jedna dziewczyna z innej grupy. Gdy wszystko dobrze szło, często gadaliśmy na Facebooku, już nawet kilka razy poszliśmy na spacer, ale nagle kontakt się urwał. Okazało, że zaczęła się umawiać z jakimś gościem koło trzydziestki. Pewnego dnia, gdy zobaczyłem jak wsiada do jego samochodu, zrozumiałem. Nie da się żyć bez kasy. Postanowiłem, że pieniądze nie będą już dla mnie problemem.
Michał napił się wody; wszyscy słuchali go uważnie, więc kontynuował.
― Poczytałem kilka książek o finansach, poszperałem trochę w internecie. Zacząłem od spisywania wydatków. Zbierałem wszystkie paragony, wpisywałem moje wydatki do Excela. Na początku szło dobrze, pierwszy tydzień był naprawdę udany. Trzeciego tygodnia miałem już jednak szufladę pełną paragonów. Dałem sobie spokój. Ale gdy zobaczyłem ich razem na Rynku, jak wchodzą razem do jednej z droższych restauracji, motywacja znowu urosła. Postanowiłem kontrolować swoje wydatki raz jeszcze. Pierwszy tydzień, drugi – w ostatniej chwili spisałem wszystkie zaległe paragony. Cieszyłem się jak dziecko, że w porę oprzytomniałem i nie doprowadziłem do podobnej sytuacji jak ostatnio.
― Trzy tygodnie później jednak znowu nazbierała się cała szuflada paragonów. Tym razem pomogła zbliżająca się sesja.
– No tak, to czas, gdy człowiek chce robić wszystko inne, by tylko się nie uczyć – wtrąciła Ania.
– Tak. Ale z perspektywy czasu wiem, że to był dla mnie ważniejszy egzamin niż ten z „Tożsamości Etnicznej i Kulturowej”. Odtąd byłem już na bieżąco z moją kontrolą wydatków. Po trzech miesiącach regularnego zbierania paragonów i wpisywania ich do Excela zdałem sobie sprawę, że to nic strasznego.
Lepsze zarządzanie finansami
― Teraz wiedziałem już, ile wydaję i na co. Policzyłem, gdzie mógłbym porobić oszczędności. Na początek kawa, drugie śniadanie czy obiad w domu i zacząłem odkładać 5%, ale po pół roku odkładałem już 20%. Znalazłem dorywczą pracę w sklepie internetowym, a o zbieraniu paragonów już nie myślałem; kontrolowanie wydatków stało się dla mnie nawykiem. Skupiłem się na innych rzeczach.
― Widząc jakiś szyld, zastanawiałem się, kto jest grupą docelową, i czy przekaz marketingowy jest skuteczny. Co bym zrobił inaczej? Książki i szkolenia o marketingu, finansach osobistych… Na studiach bankowość zaliczyłem na 5. Zamiast przygotowywać się do imprezy, wolałem piątkowy wieczór spędzić w czytelni, a potem słuchać podcastów i oglądać wystąpienia zagranicznych mówców. Nie dość, że pozwoliło mi to jeszcze więcej oszczędzać, to z każdym tygodniem rozumiałem coraz lepiej świat biznesu.
― W końcu, rozmawiając z kolegą studiującym Informatykę, wpadłem na pomysł, by wykorzystać moją znajomość niemieckiego, i stworzyć serwis, w którym polscy informatycy będą wprowadzali swoje profile, a te będą wyświetlane niemieckim przedsiębiorcom. Zainwestowałem 4.500 złotych, które miałem odłożone, dzięki kontrolowaniu własnych finansów. Zbudowałem serwis, spędzając noce na różnych darmowych lub tanich kursach CSS i PHP. Kupiłem odpowiednią grafikę, zrobiłem plan marketingowy, a kolega po kosztach napisał mi potrzebny kod, który mnie przerastał.
― I tak powstał serwis internetowy, łączący niemieckie firmy z młodymi informatykami. Tańszymi niż niemieccy, a zapewniający taką samą jakość. Zarabiałem na abonamentach od firm, które były zainteresowane, ale też na dodatkowych usługach, jak pomoc w tłumaczeniu i porozumiewaniu się pracodawców z informatykami. Skończyłem studia akurat w momencie, gdy podpisywałem pierwszą umowę z niemieckim przedsiębiorstwem, produkującym części dla Airbusa. Powiem wam, że cieszyłem się z tej umowy dużo bardziej, niż z dyplomu licencjata. No i gdy koleżanki ze studiów kończyły studia magisterskie, ja postanowiłem sprzedać swój biznes. I poznałem Anię.
Jak ja to robię?
Gdy coś kupuję, zawsze czekam na paragon i wkładam go do kieszeni. Kiedyś, codziennie wieczorem siadałem przy komputerze i wprowadzałem wszystkie wydatki do arkusza kalkulacyjnego. Zajmowało mi to od 2 do 5 minut dziennie. Teraz natomiast uprościłem to nieco i zapisuję sobie dzienne wydatki w Messengerze.
Wcześniej, prowadząc ewidencję, dzieliłem wszystkie wydatki na podstawowe kategorie: żywność, słodycze, fast food, chemię (kosmetyki, środki czystości), ubrania poszczególnych członków rodziny oraz prywatne pieniądze (czyli kieszonkowe – jakkolwiek to brzmi). Teraz jednak już nie kategoryzują tych wydatków – ustalam dzienny cel na wszystkie codzienne wydatki i staram się go trzymać.
Osobno prowadzę ewidencję większych wydatków oraz stałych płatności (czynsz, czesne, media, abonament telefonowy – ja od zawsze korzystam z Nju Mobile i naprawdę polecam).
Podstawowe zasady
Mój sposób nie jest jedynym właściwym. To system który mi pasuje, ale Tobie nie musi. Jeżeli nie chcesz zbierać paragonów, by przepisywać je do arkusza kalkulacyjnego czy komunikatora, są inne sposoby. Jednakże, by spisywanie wydatków miało jakikolwiek sens, kilka zasad musi zostać bezwzględnie zachowanych.
Przede wszystkim, każda złotówka musi zostać zapisana. Jeżeli Ty, moja czytelniczko, będziesz skrzętnie notowała wydatki, a Twój partner będzie płacił za obiady i kawę w pracy ze wspólnego konta, nie informując Cię, ile wydał, stracisz swój czas. Wciąż nie będziesz wiedziała, co się stało z 1/10 Waszych pieniędzy.
Jeżeli Ty, mój Czytelniku, będziesz wszystko notował, a Twoja partnerka uzna to za fanaberię i będzie przynosiła Ci co drugi paragon (bo dzieci krzyczały, bo kasjerka niesympatyczna, bo skończyła się rolka w kasie), to też stracisz swój czas. Nie będziesz wiedział, co się stało z 1/5 Waszych pieniędzy.
Każda wydana złotówka musi być zapisana. Może to być nawet najprostszy system kopertowy (taki jak mój obecny). W naszych przykładach, partner dostanie 150 złotych na obiady w pracy w ciągu tygodnia. Partnerka będzie dostawała 700 zł tygodniowo na zakupy. W ten sposób najważniejsza zasada spisywania wydatków zostanie zachowana – będziemy wiedzieć, że obiady w pracy kosztowały 150 zł, a zakupy 700.
Pamiętaj, że Twoim celem jest dowiedzieć się, co się dzieje z Twoimi pieniędzmi.
Inne możliwości ewidencji finansowej
Dla mnie najwygodniejsze jest zbieranie paragonów i zapisywanie ich w arkuszu kalkulacyjnym. Nie oznacza to, że będzie to równie wygodny sposób dla Ciebie. Dla różnych osób, wygodniejsze są inne metody prowadzenia ewidencji.
System bankowy
Osoby, które płacą niemal wyłącznie kartą, mogą wybrać kategoryzację wydatków przez system bankowy lub zewnętrzną aplikację. W części polskich banków znajdziemy system który wspomaga prowadzenie ewidencji. Posłużę się przykładem eKonta w mBanku. System sam przypisuje płatności do poszczególnych kategorii.
Istotną wadą jest to, że cała płatność jest przypisywana do jednej kategorii, co utrudnia np. kontrolowanie poziomu wydatków na słodycze lub fast foody. Korzystając z systemu mBanku, fast foody wychwycisz („jedzenie poza domem”), ale słodycze utoną w kategorii „żywność i chemia domowa”, razem z kurczakiem, brokułami, ogórkami i proszkiem do prania.
Programy zewnętrzne
Podobnym rozwiązaniem jest skorzystanie z zewnętrznego programu. Można go połączyć z kontem bankowym by sam automatycznie ściągał dane, albo wprowadzać je ręcznie z pliku csv. Przykładem takiego rozwiązania jest Kontomierz. Zaletą takich aplikacji jest ich większa użyteczność niż kategorii z systemów bankowych.
W przeciwieństwie do systemu mBanku, Kontomierz pozwoli podzielić zakupy w Lidlu na kilka kategorii. Kontomierz może pełnić funkcję uzupełniającą: będzie rejestrował płatności kartą, a Ty uzupełnisz te wydatki, które zostały zapłacone gotówką.
Aplikacje mobilne
Możesz też skorzystać z aplikacji mobilnej. W momencie zakupu wprowadzisz dane do aplikacji, albo nawet zrobisz zdjęcie paragonowi. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że będziesz mieć większe możliwości zarządzania niż w przypadku arkusza kalkulacyjnego. Generowanie raportów w różnych zestawieniach to kilka kliknięć, podczas gdy w Excelu musiałbyś zmieniać formuły, by policzyć inny wskaźnik.
Nie zaprzątaj sobie głowy
Zapamiętywanie wydatków i późniejsze wprowadzanie ich do ewidencji to kiepski pomysł. Nie warto zaprzątać sobie głowy cenami i sklepami. Przede wszystkim, są przyjemniejsze rzeczy o których można myśleć. Marzenia, plany czy bliskie osoby – to zdecydowanie przyjemniejsze tematy rozmyślań niż ceny jogurtów i mleka.
Podsumowując
Sposobów na spisywanie wydatków jest kilka:
zbieranie paragonów + arkusz kalkulacyjny (ew. Kontomierz lub inny program do zarządzania finansami osobistymi),
zapisywanie na bieżąco w aplikacji,
płatności bezgotówkowe + raporty z banków.
Ważne jest, by:
każdy wydatek został zapisany,
wszyscy brali udział w spisywaniu wydatków,
nie prowadzić ewidencji w pamięci.
Zastosowanie tych metod pomoże Ci w zarządzaniu finansami osobistymi, kontrolowaniu wydatków oraz oszczędzaniu pieniędzy. Spisywanie wydatków to pierwszy krok do osiągnięcia finansowej stabilności i realizacji Twoich marzeń.
